Wydaje nam się, że Święty Mikołaj to ułuda, a jednak piszemy listy z naszymi marzeniami i ukradkiem kładziemy je na parapecie. I nie wiadomo czy jest, a jednak rano list jest zabrany i najczęściej w noc mikołajkową dostajemy to co nieśmiało zapisaliśmy.
Podobnie jest z Mapą Marzeń. To piękny, wartościowy rytuał, proces, warsztat, na którym pozwalamy sobie na werbalizację wizualną naszych planów i wysyłkę energetycznego zamówienia do wszechświata.
Pierwszy raz wykonałam swoją mapę marzeń kilka lat temu, i od tego czasu wykonuję ją co roku, na nawy rok. Za każdym razem jestem tak samo zdumiona i wdzięczna, jak to magicznie działa i za każdym razem powtarzam z wdzięcznością: marzenia się nie spełniają, marzenia się spełnia.
Co to takiego Mapa Marzeń ?
Jest to kilkugodzinna praca serca, której efektem jest graficzne przedstawienie, naszych marzeń, pragnień, w formie kolażu na papierze. To nazwanie, zdefiniowanie celów, marzeń, tego co chcemy osiągnąć, gdzie chcemy się znaleźć, w jakim związku odkryć partnerstwo – to wizualne wyrażenie siebie w danym okresie czasu, z pokazaniem marzeń/celów tych małych i tych większych, tych bliższych i tych dalszych, przy uważnym wsłuchaniu się w swoją intuicję, głos płynący z Twojego wnętrza.
Jak ją wykonujemy?
Potrzebujemy przygotować: duży arkusz papieru, kolorowe, różnotematyczne czasopisma, kredki, nożyczki, klej, świeca, kadzidła (biała szałwia).
Najlepiej wykonać mapę marzeń kręgu energii wielu osób, wtedy kumulacja i synergia energii buduje świetną przestrzeń do kreowania siebie. Sam proces tworzenia mapy marzeń, poprzedzamy medytacją oczyszczenia umysłu, puszczenia napięć ciała i rozszerzenia przestrzeni dla naszej intuicji i głosu serca.
Następnie budujemy mapę marzeń, odnajdując w gazetach obrazki, ilustracje, napisy, cytaty, które ,,wołają nas”, ,,przykuwają”, ,,zatrzymują naszą uwagę”, a następnie wyklejamy nimi wspomniany wcześniej kolaż. Dodatkową inspirację, można zaczerpnąć ze schematu mapy marzeń i wykleić ją zgodnie z podziałem na strefy: rodzina, praca, zdrowie, relacje, pieniądze, ja jednak zawsze daję się ponieść i to też wspaniale działa. To co najważniejsze: czuj, dopuść do głosu swoją prawdę z serca, głowa i ego niech sobie siedzą w tym czasie w rogu „sali” albo najlepiej za drzwiami.
Co na koniec?
Cudownie jest podziękować sobie za pracę i kreację i …zadumać się nad swoją mapą, tak po prostu popatrzeć na nią, a następnie poprosić osobę, która znajduje się obok Ciebie, aby opowiedziała Ci co widzi na Twojej mapie – to bardzo inspirujące, jakie odkrycia mogą teraz dodatkowo wypłynąć.
I co dalej?
A dalej….no co? Spełniamy, realizujemy. Zaczynamy od tego, aby przełożyć marzenia na cele, cele na zadania, zadania na priorytety i do działania. Jakie to proste, prawda? Niech się spełniają. Nie wzdychaj do gwiazd, sięgaj po nie.
Pierwsze zajęcia Mapy Marzeń już 15 Stycznia w Kieleckim Parku Technologicznym. Serdecznie zapraszam.
